Rewolucja?
Czy no-code to faktyczna rewolucja? Spójrzmy na to realistycznie. Programowanie od lat było nieodzownym elementem tworzenia stron internetowych. Jednak dzięki no-code możemy znacząco uprościć ten proces – nie tylko dla stron www, ale także dla aplikacji webowych czy mobilnych.
Najprościej ujmując, no-code to podejście do tworzenia cyfrowych produktów bez potrzeby pisania kodu. Nie oznacza to jednak, że wszystko działa samo – edytory wizualne istniały od dawna, ale dzisiejsze narzędzia oferują znacznie większe możliwości. Czy wystarczy przeciągnąć elementy na ekran i wszystko działa? Częściowo tak, ale przyjrzyjmy się temu dokładniej.
Narzędzia na rynku
Mamy obecnie 3 gigantów (i jednego szybko zdobywającego sympatyków debiutanta) no-code wg. mojego skromnego rankingu:
- Webflow – kompleksowe narzędzie do tworzenia stron internetowych, oferujące najlepszą jakość kodu i ogromne możliwości integracji. Wymaga nauki, ale daje pełną kontrolę nad projektem. Uznawany za branżowy standard.
- Framer – bardziej designerskie podejście do web developmentu. Prostota nauki i intuicyjne środowisko sprawiają, że to świetny wybór do szybkich landing page’y i animacji.
- Bubble – specjalizuje się w tworzeniu aplikacji webowych. Oferuje zaawansowane funkcje backendowe, choć jego interfejs edytora pozostawia trochę do życzenia pod względem wygody.
- WIX Studio – stosunkowo nowe rozwiązanie, które kusi efektami wizualnymi i prostą obsługą. Jego główną wadą jest brak pełnej kontroli nad kodem i ograniczenia techniczne wynikające z jego młodego wieku.

Jak działa no-code?
No-code to nic innego jak wizualne podejście do tworzenia produktów cyfrowych. Oto kluczowe elementy tej technologii:
- Praca na gotowych komponentach — które trzeba oczywiście odpowiednio ostylować i ułożyć.
- Automatyzacje — możliwość integracji i automatyzacji za pomocą ogromnej bazy narzędzi. Np. Zapier albo Make.com
- Łatwość wprowadzania zmian — zmiany można wprowadzać w czasie rzeczywistym, co w tradycyjnym podejściu mogłoby zająć 2 godziny, w no-code zajmie 15 minut. Tutaj moim zdaniem jest największa siła no-code.
- Szybkość wdrożenia — projekty no-code można uruchomić w kilka tygodni, a nie miesięcy, ba nawet w kilka dni. Przy tym zachowujemy jakość developmentu na wysokim poziomie.
- Kontrola developmentu — dla mnie ogromnie ważny akcept, ponieważ wiemy dobrze, że to, co wychodzi na produkcje albo na tzw. staging lubi się mocno różnić od zaprojektowanej wersji. No-code pozwala designerom mieć pełną kontrolę nad całym procesem, przez co finalnie to, co było ładnie zaprojektowane w Figmie, dostajemy finalnie w developmencie — bo możemy o wszystko zadbać. Przykładowo font, który wybraliśmy renderuje się gorzej niż widzimy to w projekcie — w np. Webflow od razu to widzimy i możemy dostosować lepszą typografię, bez męczenia developerów i dyskusji (no bo tak było w projekcie).

Dlaczego warto zainteresować się no-code?
Oszczędność czasu
Budowanie stron internetowych za pomocą no-code jest zdecydowanie szybsze niż tradycyjne kodowanie. To kluczowe zwłaszcza dla startupów i firm wdrażających MVP.
Dostępność
No-code umożliwia projektantom i marketerom przejęcie kontroli nad stronami www bez potrzeby angażowania developerów.
Mniejsze koszty
Eliminacja konieczności zatrudniania zespołu programistów pozwala znacząco obniżyć budżet przeznaczony na stronę internetową.
Szybkie iteracje i testowanie
Tworzenie wielu wersji i testowanie różnych rozwiązań jest znacznie prostsze dzięki no-code.
Skalowalność i elastyczność
Strony internetowe stworzone w no-code można łatwo rozbudowywać i dostosowywać do potrzeb biznesowych.
Czy no-code zastąpi tradycyjne programowanie?
Nie, ale z pewnością zmieni sposób, w jaki podchodzimy do tworzenia stron internetowych i aplikacji. Wciąż istnieje zapotrzebowanie na programistów, zwłaszcza w przypadku bardziej zaawansowanych rozwiązań. Jednak dla wielu firm, startupów i indywidualnych twórców no-code jest rozwiązaniem, które pozwala oszczędzić czas i pieniądze.
Czy no-code zwalnia ze znajomości kodu?
No-code nie oznacza całkowitego braku potrzeby znajomości kodu. Podstawowa wiedza z zakresu CSS i JavaScript może być bardzo przydatna, zwłaszcza przy dostosowywaniu bardziej skomplikowanych elementów strony.
Podsumowanie
No-code to przyszłość, która już stała się rzeczywistością. Według raportu Gartnera, do 2026 roku wartość tego rynku może osiągnąć 44,5 miliarda USD, a aż 75% nowych aplikacji będzie tworzonych z wykorzystaniem platform no-code. Dla firm poszukujących innowacyjnych rozwiązań w zakresie stron internetowych, no-code otwiera nowe możliwości.
Jeśli zastanawiasz się nad wdrożeniem nowoczesnej strony internetowej w oparciu o no-code i Webflow, skontaktuj się z nami! 🚀
Słowa kluczowe: Webflow development, Strony internetowe, no-code, development, strony www, strony internetowe Kraków